12-13-2015, 07:45 PM
Dobry wieczór wszystkim forumowiczom. Mój przyjaciel bardzo ale to bardzo podpadł swojej narzeczonej. Zapomniał o rocznicy ich poznania i dodatkowo tego dnia umówił się z kumplami na piwo. Bardzo zabalował na tym piwie, tak bardzo, że wrócił do domu dopiero po dwóch dniach. Narzeczona już chciała zgłosić jego zniknięcie na policję, ponieważ na dodatek nie odbierał telefonu. Który oczywiście się rozładował jak to bywa w takich sytuacjach. Narzeczona nadal nie odzywa się do kolegi, chodź minęły już dwa tygodnie, ona nadal milczy jak skała. Przyjaciel postanowił ją udobruchać. Dziewczyna kocha sztuczne kwiaty. Po prostu je ubóstwia. Mogłaby otaczać się nimi na około, przez cały czas. Przyjaciel wpadł na pomysł aby zakupić jej tysiąc sztucznych róż. Pomyślał , że najtaniej i najbardziej korzystnie cenowo będzie zakupić je w hurtowni florystycznej, bo tam mają najmniejsze marże i nie stosują dodatkowych narzutów. Jak myślicie czy te tysiąc róż załatwi sprawę, czy nadal narzeczona przyjaciela będzie się gniewać. Przyjaciel bardzo obawia się, że dziewczyna będzie chciała odwołać ślub i go zostawić na lodzie, przez jeden bardzo głupi wyskok.